ModoEmi

Cześć, co u was? U mnie ostatnio było trochę zamieszania, bo przyjechali Łotysze z wymiany, w

szkole był Dzień Dyni itp., dlatego post dopiero teraz.  Dzisiaj źle się czułam i zostałam w domu.

Wiem, że jest już październik, jest zimno i pada deszcz,  więc na chwile jeszcze raz  przeniosę nas do

bardzo bardzo ciepłego miejsca. No bo jak można zwiedzić Ateny i nic o tym nie napisać?


Zawsze chciałam zobaczyć Partenon, Ateny, bo tyle o tym słyszałam i tyle rzeczy ma tam swój

początek. Specjalnie wybraliśmy miejscowość niedaleko Aten, żebyśmy mogli je zwiedzić. Dla mnie

to najlepsza forma - trochę odpoczywania, trochę zwiedzania.

Na zobaczenie miasta trzeba sobie zarezerwować cały dzień. Pojechaliśmy na wycieczkę nie z

biurem, a z pewną panią - polką, która mieszka od dawna w Grecji. Była bardzo miła, robiła nam

zdjęcia, nie musieliśmy się spieszyć, wiedział co i jak ( jeśli ktoś by kiedyś chciał, mamy do niej

numer ;)).


Najpierw oczywiście weszliśmy na Akropol. Zobaczyliśmy słynny Partenon, Erechtejon i 

Świątynie  Ateny Nike. Piękne widoki i takie poczucie, że te budowle są takie stare, tyle przeżyły i

tyle ludzi tam było. Po drodze widzieliśmy jeszcze Teatr Dionizosa.

Muszę też zaznaczyć, że moja super  mama weszła tam o  kulach ( długa historia) i nie musieliśmy

czekać w żadnych kolejkach ;P.

Tak wg. założyłam białą, wygodną sukienkę ,, hiszpankę'', którą nosiłam całe lato, ale nigdy nie było

tu jej zdjęcia.







 *świetnie, że pan tu stanął*







*wow, zdjęcie bez ludzi*




Od tego momentu zejścia zaczęło nam się robić gorąco i chciało się wszystkim pić. Tytuł posta jest

taki, ponieważ jakaś dziewczyna miała tam bluzkę z takim napisem, idealnie pasuje ;). ,, Nie biorę

tej drugiej butelki, najwyżej się kupi'''. Taa, potem do końca dnia kupowaliśmy wodę.

Potem poszliśmy do nowoczesnego  Muzeum Akropolu Ateńskiego, zbudowanego na ruinach

miasta.

Zabytki, wazy, rzeźby, makiety, krótkie filmy itp. Do 18 lat (chyba) wstęp bezpłatny.

Na obiad poszliśmy na kebaba greckiego. W środku były frytki XD, nw. ta pani powiedziała, że to

jest ,,greckie''.

Następnie poszliśmy na spacer do  parku, zobaczyć stadion i zmianę warty, na którą ledwo się 

doczołgałam. Mimo gorąca  było warto. Mają świetne stroje ;))).









Potem przyszedł czas na pamiątki. Tam najlepiej kupować bo jest najtaniej i największy wybór. Ja

sobie kupiłam ( i większości rodziny) zestaw oliwkowe mydełko + magnes i kubek do kolekcji.

Szkoda, że nie kupiłam sobie okularów, bo były chyba po 3 euro (?), a ładne były. Myślałam raczej

wtedy o tym, że wreszcie znalazłam mrożoną kawę ( po 1,1 euro?). Poszliśmy jeszcze na lody, do

lodziarni poleconej przez tą panią. Wybrałam oczywiście pistacjowe ( Grecja = pistacje), prawdziwe

pistacjowe, takie dobre... :(.










Trochę pistacji też kupiliśmy, ale to  może innym razem, bo widzę, że i tak za dużo napisałam. Na

koniec przechodząc zerknęliśmy jeszcze na Agorę, zajechaliśmy do supermarketu po trochę

greckiego jedzenia (innym razem)  i wróciliśmy do hotelu na kolacje. Super dzień :3.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nikomu nie udało się wskazać wszystkich 3 dobrych historii :D. Prawdziwe były:

1 - 3

(1 też była prawie prawdziwa, moi koledzy się topili i machali do dziewczyn, a one im odmachały XD, 2 też, skarpetki wpadły takiej jednej dziewczynie ;)).

2- 1

(2 też była prawie prawdziwa, moja siostra tak powiedziała XD, 3 była zmyślona, choć wiele osób ją

obstawiało).

3 - 1

( 2 zupełnie zmyślona, a dużo osób obstawiało, 3 przydarzyła się przegrywom z mojej klasy ;)).

Osoby z 2 poprawnymi to:

http://pineapplegirlsblog.blogspot.com/
http://roseaud.blogspot.com/
http://stylowana100latka.blogspot.com/
http://mayyflowerblog.blogspot.com/
http://kathyleonia88.blogspot.com/

Gratulacje :D.